Legenda o Błękitnej Ludwice

Legenda o duchu Ludwiki Mieroszewskiej i nieszczęśliwej miłości.

Opis

„W komnatach będzińskiego pałacu na Gzichowie pojawia się prawnuczka Kazimierza – Ludwika, ostatnia z rodu Mieroszewskich. Jej postać, bardzo wyrazista, pokazuje się raz w roku, zawsze w nocy z 21 na 22 kwietnia. Było to w czasie długich wojen napoleońskich. Ludwika, córka Józefa, bardzo zakochana była w młodym arystokracie, prawdopodobnie o nazwisku Niemojewski. Rodzice byli przychylni związkowi, zwłaszcza że młodzian nie tylko był piękny, ale i bogaty. Dnia 21 kwietnia, pamiętnego roku, w pałacu gzichowskim odbyły się huczne zaręczyny. Narzeczona ubrana była w błękitną suknię, a narzeczony we wspaniałym mundurze. Po ceremonii, narzeczony wyjechał na wojnę.

Gdy dawno ucichły echa wojny i bitew napoleońskich, Ludwika ciągle czekała na pwrót ukochanego. A że lata szybko mijały, rodzice zmusili Ludwikę do innego małżeństwa. Wybrankiem został Wincenty, hrabia Leszczyc-Siemieński, który rozpoczął korzystne dla Gzichowa rządy. Po latach, około 1830, w pałacu zjawił się wspaniałym zaprzęgiem, bogaty szlachcic, z głową przyprószoną siwizną. Na jego widok Ludwika zemdlała – zaś gdy opuścił pałac – za parę tygodni pogrążona w smutku i rozpaczy umarła. W każdą rocznicę najszczęśliwszego w swoim życiu wieczoru, powraca do pałacowych komnat, pląsając i nucąc w sali głównej.”

Źródła, informacje w Internecie

„Podania i legendy będzińskie” 2011 r. wydane przez Starostwo Powiatowe w Będzinie.