Ruiny zamku Ogrodzieniec w Podzamczu – stacja 03 – Wejście i dziedziniec główny
Opis
Wejście do zamku prowadzi przez basztę bramną. Zbliżając się do niej, po lewej stronie zobaczyć mogą państwo pozostałość po suchej fosie, która okalała zamek [fot. 07.03.001]. Nad nią przewieszony był zwodzony most. Dzisiaj do zamku wchodzi się po kamiennym podjeździe [fot. 07.03.002]. Pierwotnie wejście prowadziło przez szczelinę w skale. W XVI w. zamurowano ją i wybudowano kwadratową wieżę bramną o 6 kondygnacjach [fot. 07.03.003]. Baszta spełniała zadania obronne – stąd blanki na jej szczycie oraz otwory strzelnicze i okna w ścianach [fot. 07.03.004-07.003.007]. Część z nich, jak i sama brama, odgrywa też rolę estetyczną [fot. 07.03.008-07.003.011]. Nad wejściem umieszczono tablicę z łacińskim pozłacanym napisem „Seweryn Bonar z Balic w Ogrodzieńcu, Ojcowie, Kamieńcu, żupnik, burgrabia i pełnomocnik, wielkorządca krakowski, biecki, czchowski, rabsztyński starosta z fundamentów wzniósł”.
W baszcie znajdowała się kaplica zamkowa, z którą związana jest legenda o żelaznych drzwiach. Seweryn Boner miał piękną i młodą żonę, która często flirtowała z żołnierzami. Gdy pod nieobecność męża dopuściła się zdrady, w zamkowej kaplicy błagała Boga o wybaczenie. Jednak drzwi się za nią zatrzasnęły i dziewczyna nie mogła opuścić baszty. Gdy jej mąż wrócił z wojny, szukał jej wszędzie. Wreszcie zorientował się, że żona jest zatrzaśnięta w kaplicy i kazał wyważyć drzwi. Wewnątrz znalazł swoją małżonkę martwą. Długo trwał jego smutek i żałoba, nie mógł przebywać na zamku i po uroczystym pogrzebie wyjechał. Opuszczony zamek napadli zbójcy, jednak jedyną rzeczą, jaką ukradli były właśnie drzwi leżące na dziedzińcu. Podobno zamknęli nimi wejście do swej kryjówki w Okienniku Dużym. Dziś drzwi te prowadzą do zakrystii w ogrodzienieckim kościele.
Po przejściu przez bramę, spoglądając za siebie, zobaczą Państwo oryginalny łuk kamienny znajdujący się nad wejściem [fot. 07.03.012], a nad bramą odsłonięte wnętrze baszty [fot. 07.03.013].
Obecny kształt dziedzińca zamku górnego zawdzięczamy głównie Bonerom. Z dziedzińca widać komnaty zbudowane przez Bonerów po lewej [fot. 07.03.014] oraz przez Włodków po prawej stronie.[fot. 07.03.015]. Poszczególne komnaty znajdowały się na różnych poziomach. Wkomponowano je w skały, a dostać się tam było można za pomocą drewnianych ganków. Układ balustrad i ganków był skomplikowany, gdyż żaden z nich nie okalał w całości dziedzińca. Dzięki temu zamek wyglądał naprawdę wyjątkowo.
Wokół dziedzińca widzą dziś Państwo małe sklepiki z pamiątkami [fot. 07.03.016]. Są to rekonstrukcje pomieszczeń z epoki Bonerów. Przed wiekami te pomieszczenia także nazywano sklepikami. Miały one jednak inny charakter. Znajdowały się tam izba odźwiernego, magazyny, spiżarnie. Co ciekawe, zadbano w nich o dobrą wentylację , budując ażurowe podłogi.
Uważni turyści mają tu niepowtarzalną okazję przyjrzeć się ciekawostce z zakresu budownictwa [fot. 07.03.017]. Proponujemy zwrócić uwagę na okna. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że umieszczono je w przypadkowych miejscach. Jednak w murze widać także otwory, na których opierały się belki stropowe, wyznaczające granice dawnych kondygnacji. Na dziedzińcu znajduje się zbudowana przez Włodków cysterna na wodę deszczową [fot. 07.03.022].