Facebook
Konkurs fotograficzny

Szlak Wielkich Jezior Mazurskich

Zapraszamy do udziału w konkursie fotograficznym. Prześlij nam ciekawe zdjęcia atrakcyjnych miejsc w Polsce i wygrywaj cenne nagrody!


więcej...

Konkurs filmowy

Obejrzyj inspiracje do brania udziału w wydarzeniach atrakcyjnych dla turystów aktywnych. Przekaż swój film w innym ciekawym temacie. Każdy film będzie zgłoszony do konkursu. Autor filmu najlepszego w danym roku wygra tablet.

więcej...

Pobierz bezpłatnie
Ankieta

Bursztynowa legenda

Legendy pochodzące z Konopnicy, są wciąż żywe w opowieściach mieszkańców. Ich inscenizację organizują oni co roku podczas Europejskiego Święta Bursztynu.

Opis

Legenda o Wartmile i Konopieju

Historia ta wydarzyła się wiele lat po tym gdy ziemia pochłonęła zamczysko w Konopnicy, ludzie przywykli już do tego, że każdej jesieni w odmętach Warty było słychać bijące dzwony, których nikt nie miał odwagi wydobyć. (By zapoznać się z legendą o zatopionych dzwonach zachęcamy do przeczytania  Legenda o zamczysku w Konopnicy).

Do Konopnicy przybywało wielu podróżnych, czasem osiedlali się nad rzeką, czasem wędrowali dalej. Zawsze jednak byli serdecznie goszczeni przez mieszkańców osady, zwłaszcza przez gospodarza grodu dobrego rycerza Konopieja. Tak też zdarzyło się pewnego dnia gdy w te strony przybyła starsza kobieta. W podróży towarzyszyła jej córka Wartmiła, której uroda nie pozostawała nikomu obojętna. Jednak tym razem wydarzyło się coś niespodziewanego – gdy kobiety zostały zaproszone do ogniska by się posilić, zerwała się straszliwa burza, jakiej nikt w tych okolicach nie pamiętał. Wszyscy przerazili się tym zjawiskiem, jedyną spokojną osobą była kobieta. Przyznała się, że jest tą samą osobą, której wiele lat temu odmówiono pomocy w zamczysku i która przeklęła gród, w wyniku czego się zapadł on pod ziemię i pogrzebał swoich mieszkańców. Teraz, gdy znów zbliżyła się na gruzy zamczyska, jego mieszkańcy okazali swój gniew rozpętując burzę. Jedynym sposobem, by ją zatrzymać, było cofnięcie klątwy. Jednak wszyscy wiedzieli, że by to zrobić trzeba wyciągnąć dzwony z dna rzeki, co wszyscy śmiałkowie przypłacili dotąd życiem.

Wartmiła opłakuje rannego Konopieja.

W czasie rozmowy z kobietą nikt nie zauważył, że od ogniska oddaliła się Wartmiła i weszła w toń rzeki. Gdy ktoś krzyknął by spojrzeć na rzekę, dziewczyna już walczyła z dzwonami. Z niemałym trudem wyciągnęła je na brzeg. Wtem znów w grodzie stanął zamek, jednak już bez swych okrutnych mieszkańców. Z czasem stał się on przyczyną dobrobytu mieszkańców, a piękna Wartmiła była dla wszystkich bohaterką. Konopiej w podzięce za jej odwagę podarował jej piękny i cenny bursztynowy naszyjnik.

Wartmiła i Konopiej szybko przypadli sobie do gustu. Niedługo trzeba było czekać na decyzję o ich ślubie. Cały gród przygotowywał się do wesela, kobiety szykowały jadło i prały białe obrusy, mężczyźni znosili trunki, ustawiali stoły i ławy, dzieci przybierały gród kwiatami. Nastrój radości nie trwał jednak zbyt długo. Gdy prawie wszystko było już gotowe, nagle do bram zamku przybyli barbarzyńcy. Rozpętała się wielka bitwa, kto żyw bronił grodu. Jednak ostateczną walkę stoczył Konopiej z wodzem barbarzyńców Mściwojem Czarnym. W czasie walki dobry rycerz został poważnie ranny, jednak wiedzżc, że nie może zawieść swoich poddanych, ostatkiem sił zerwał się z ziemi, spojrzał na ukochaną i zadał śmiertelny cios Mściwojowi. Wówczas barbarzyńscy wojowie rzucili się do uczieczki, gdyż utraty wodza bali się jak ognia.

Wszyscy zgromadzili się nad Konopiejem i zastanawiali się jak mu pomóc. Niestety nic nie pomagało, ani zioła, ani zabobony, woda z czarodziejskiego źródełka. Wielkie łzy płynęły po polikach Wartmiły i spadały na bursztynowy naszyjnik. Wtem Warta znów wzburzyła się i z jej głębi wyłonił się Duch Bursztynu. Powiedział, że Wartmiła wezwała go rosząc swoimi łzami bursztyn. Duch opowiedział zebranym, że jest tylko jeden sposób by uratować życie Konopieja. W odmęty Warty musiała udać się z nim Wartmiła. Mieszkańcy chcieli przekupić Ducha Bursztynu rożnymi dobrami, chcieli oddać mu w niewolę także inne dziewczęta. Duch był jednak nieubłagany. Wartmiła poświęciła się dla ukochanego i weszła do wody, nie reagując na protesty mieszkańców grodu. Wtem Duch Bursztynu chwycił ją za dłoń i wciągnął w kipiel. Dotrzymał jednak swego słowa i uzdrowił Konopieja.

Gdy rycerz w pełni doszedł do zdrowia zaprzysiągł sobie i mieszkańcom Konopnicy, że zrobi wszystko by Wartmiła wróciła...